Lekka, wolnostojąca, drewniana...
Teoretycznie, najlepszym rozwiązaniem na "przechowywanie samochodu" jest garaż - najlepszym, ale czy niezbędnym?
Garaż blaszany - relatywnie niedrogi, szybki w montażu, ale często niezbyt pasuje do otoczenia, na dachu skrapla się para wodna, trzeba zrobić wylewkę itd.
Garaż murowany - czasem jest częścią domu, ale robienie ekstra wolnostojącego garażu to już poważna inwestycja, która może wymagać pozwolenia na budowę.
Alternatywą może być lekka, wolnostojąca wiata o konstrukcji drewnianej. Przy odrobinie wprawy, można ją wykonać we własnym zakresie. Na drugi samochód w rodzinie - jak znalazł. Jest to lekka konstrukcja, nie potrzeba pozwolenia na budowę, w razie potrzeby można ją przenieść w inne miejsce. Chroni samochód przed nagrzaniem w upał, zimą nie osadza się szadź, można wysiąść suchą nogą kiedy pada deszcz. Całość można obsadzić winobluszczem lub innym pnączem - to dodatkowo latem uchroni samochód przed słońcem, wiatrem, deszczem...
Wykonana przeze mnie wiata ma szerokość 3.20 m, długość 5.0 m, z dachem jednospadowym. Wysokość wewnątrz 1.7 m (wjazd) x 2.2 m (tył). Przed wykonaniem, warto sprawdzić wymiary samochodu jaki będzie pod wiatą parkował, żeby potem nie było zdziwienia. Moja, to dość niska konstrukcja na niewysokiego "kompakta", ale SUV już pod nią nie wejdzie.
Wszystkie elementy nośne są wykonane z belek sosnowych o przekroju 10x10 cm, dach to płyta bitumiczna Onduline, przybita do podbitki wykonanej z desek sosnowych 2.5 cm - tzw. "calówki".
Z racji że obudowywałem wiatą miejsce parkingowe ułożone z płyt betonowych, postanowiłem osadzić słupy w ziemi za pomocą ocynkowanych kotew wbijanych w ziemię. Do wbijania dobrze dociąć sobie krótki odcinek belki 10x10 cm, który wkładamy w każdą podporę i mamy dużą powierzchnię do uderzania. Jeśli ktoś chce, może najpierw zrobić betonową wylewkę i przymocować do niej wiatę za pomocą kotew przykręcanych do betonu albo osadzonych w betonie na etapie wylewania.
Jak widać na zdjęciach, z każdej strony wiaty stoją 4 słupy co ok. 1 metr. Wysokość dobieramy tak aby zmieścił się pod nią samochód. Najwygodniej najpierw osadzić skrajne słupy i po położeniu belki wzdłuż, fizycznie dobrać długość środkowych. Do cięcia belek przyda się dobra ręczna piła, bo ciężko znaleźć pilarkę o tak dużej głębokości cięcia.
Belki położone wzdłuż na słupach mają 5 metrów długości każda, belki łączące w poprzek - 3 metry każda. W wersji dla ambitnych, można wszystkie łączenia robić na zaciosy, jaskółcze ogony, wpusty itd., ale ja poszedłem na łatwiznę i wszystko poskręcałem za pomocą łączników budowlanych, ocynkowanych. Głównie kątowniki wzmacniane (maję specjalne przetłoczenie) i płyty perforowane. Do tego oczywiście "wagon kolejowy" wkrętów do drewna.
Z przodu i z tyłu wiaty przybijamy tzw. deski czołowe, a następnie nabijamy wzdłuż deski "calówki" z przerwami co ok. 5 cm. Na deski nabijamy płytę bitumiczną Onduline (zawsze w "górną falę" i specjalnymi gwoźdźmi z uszczelkami). Onduline wysuwamy z każdej strony kilka centymetrów, a z przodu wiaty mocujemy rynnę.
Kiedy kończyłem nabijać pokrycie dachowe na horyzoncie pojawiła się burza. Pół godziny po skończeniu wiata przeszła chrzest bojowy i test szczelności - zdała na 5.
Oczywiście zostawienie drewna w stanie surowym, narażonego na warunki atmosferyczne nie wchodziło w grę - to nie konstrukcja tymczasowa... Całość pomalowałem impregnatem oraz nabiłem po bokach dwucentymetrowe listewki, żeby w przyszłości pnącza miały się po czym wspinać.
Dorobiłem też odpływ do rynny, żeby nie wyglądało jak prowizorka.
Jest też oświetlenie oraz gniazdko elektryczne zasilane ze stojącego obok kontenera warsztatowego ? - w zasadzie full wypas.
Wiata stoi już 5 lat, ma się bardzo dobrze, a wkrótce nastąpi wymiana płyt betonowych na wylewkę.
Cały projekt powstał na gorąco w mojej głowie, do tego musiałem go na biegu zmodyfikować w tartaku, ponieważ okazało się, że nie ma na stanie odpowiednich belek, tak więc nie mam 100% gotowego przepisu na wiatę i należy traktować ten artykuł jako sugestię. Tym bardziej, że jak napisałem wcześniej, zacząć należy od zmierzenia samochodu, żeby nie było niespodzianek.
Narzędzia potrzebne do wykonania:
- duży młotek TOPEX 02A580 (ok. 6-8 kg)
- mały młotek do przybijania desek i płyt bitumicznych TOPEX 02A805 (ok. 500 g)
- ręczna piła do drewna NEO 41-021