Jak zabezpieczyć róże na zimę?

Mały Książę bardzo dbał o jedyny kwiat, który zamieszkiwał jego małą planetę. Róża była dla niego najważniejsza. Podlewał ją, osłaniał kloszem przed wiatrem i mrozem, rozmawiał z nią i komplementował...

Tej wzruszającej alegorycznej historii nie należy jednak traktować jako źródło wiedzy, jak zabezpieczyć na zimę jedne z najdelikatniejszych kwiatów w naszym ogrodzie. Szklany klosz to nienajlepszy pomysł na okrycie róży, poznajmy znacznie bardziej efektywne sposoby.

Właściwe zabezpieczanie róż przed mrozem

Po pierwsze: dotyczy to wszystkich odmian - róże potrzebują wyhamowania swojego rozwoju. Stopniowo po okresie kwitnienia rezygnujemy z nawożenia, a także ograniczamy podlewanie. Przygotowujemy je w ten sposób na ograniczoną wegetację zimą.

Przed mrozem słabo bronią się róże wielkokwiatowe i róże rabatowe. Róże dzikie, parkowe i pnące dobrze sobie radzą zimą, nie wymagają aż takiej troski. Wszystkie krzewy, które zdrowo rosły i szczęśliwie uniknęły szkodników czy grzybów lepiej zimują, niż te, które traciły z jakiegoś powodu liście.

Przycinanie róż - czy jesienią jest na to dobry moment?

Jesień to nie jest odpowiednia pora, aby przycinać róże. Wypuszczone świeże pędy róż mogłyby nie zdążyć zdrewnieć do przymrozków. Najlepiej zabrać się do tego typu prac dopiero wiosną - z kilkoma wyjątkami.

Odmiany, które kwitną raz do roku (na przykład multiflora, róża galijska, damasceńska, rugosa, alba, maxima) przycina się latem po zakończeniu kwitnienia.

We wrześniu-październiku zaleca się cięcie sanitarne róż ogrodowych, które polega na usunięciu sekatorem uschłych, chorych i połamanych pędów. Ewentualnie możemy pokusić się zmniejszenie rozmiarów rozrośniętych krzewów tak, aby umożliwić solidne zabezpieczanie róż. Czasem nawet lepiej zaryzykować i pozostawić nieokryte pędy, a tych które przemarzły pozbyć się dopiero na wiosnę.

Okrywanie róż na zimę, krok po kroku

Przyroda sama potrafi troszczyć się o kwiaty: naturalną izolację zimą stanowi po prostu śnieg, jeśli jest go odpowiednio dużo. Nie zawsze jednak możemy się spodziewać dużej ilości opadów białego puchu, wówczas sami przygotowujemy w ogrodzie dla naszych krzewów odpowiednie "kołderki".

Do okrywania róż przystępujemy późną jesienią około połowy listopada - po wystąpieniu silniejszych przymrozków, ale przed zamarznięciem gleby. Niskie temperatury dają szanse na naturalne zakończenie procesu wegetacji, wstępne zahartowanie roślin i uniknięcie pojawienia się grzybów. Różne gatunki róż wymagają różnych prac, aby przygotować je na nadchodzącą zimę.

Jak zabezpieczyć róże krzaczaste? Stosujemy tzw. kopczykowanie róż. Z rabatki usuwamy stare i chore liście. Usypujemy wokół każdego krzewu kopczyk o wysokości około 20 cm. Najlepiej używać rozdrobnionej ziemi, którą wypełniamy przestrzeń między pędami. Można ją zastąpić lub uzupełnić korą (pod warunkiem, że jest drobno zmielona), piaskiem, mchem, trocinami, gałązkami drzew iglastych. Warstwa ta ochroni miejsce szczepienia krzewu oraz bryłę korzeniową i nasadę pędów. Pamiętajmy, że okrycie róż musi być suche.

Róże pienne pozbawiamy palika, ich korony delikatnie przyginamy do podłoża - nie obawiajmy się tego, w ten sposób nie da się ich połamać. Najlepiej zabrać się za to w ciepły dzień, łatwiej wtedy pochylić pień róży do ziemi. Róbmy to co roku w tę samą stronę. Koronę krzewu umieszczamy w zagłębieniu, które należy wcześniej wykopać. Następnie każde z nich przysypujemy ściółką, ewentualnie zabezpieczamy widełkami, żeby pęd róży nie odskakiwał z powrotem do góry. Kopczyki okrywamy liśćmi czy gałązkami iglastymi.

Wysokie krzewy narażone na podmuchy ostrego wiatru nie muszą być przyginane, zabezpieczamy je matami słomianymi lub białą agrowłókniną. Dlaczego białą? Ponieważ przepuszcza światło, poza tym niezależnie od koloru ogranicza parowanie wody z gleby. Związujemy ze sobą pędy korony, następnie owijamy wspomnianą agrowłókniną i związujemy sznurkiem od dołu. Unikajmy nieprzewiewnych materiałów, jak folia polietylenowa czy gruby papier.

Krzewy stanowiące róże pnące należy owijać wraz z podporami jutą czy igliwiem, ewentualnie odczepiamy pędy, kładziemy na ziemi i okrywamy słomą. Kopczykować można jedynie ich nasady. Gdybyśmy przysypali pędy ziemią, mogłyby poczuć się za dobrze i zacząć zapuszczać korzenie, które - jako młode części roślin - nie dałyby sobie rady z mrozem.

Grubą warstwą ściółki warto zabezpieczyć przede wszystkim róże okrywowe – w ich przypadku usypanie pojedynczych kopczyków może być trudne, ze względu na zajmowaną dużą powierzchnię i splątanie pędów krzewów.

Róże rosnące w doniczkach mogą przezimować w suchym i chłodnym pomieszczeniu. Można także zakopać każdą donicę w gruncie, usypując u góry kopczyk ziemi lub ściółki i okryć pędy. Jeśli zaś mamy cierpliwość, postępujemy z nimi podobnie jak z różami piennymi: owijamy agrowłókniną wraz z pojemnikiem albo wykorzystujemy słomiane maty.

Jeżeli hodujemy róże na balkonie, możemy je tam pozostawić. Dno donicy uchronimy przed zamarznięciem izolując ją od podłogi styropianem lub nawet deskami. Dodatkowo zabezpieczmy ją folią, jutą lub słomą.

Róże na zimę przygotowane - czy możemy na razie o nich zapomnieć?

Gdy nadejdą niskie temperatury, pamiętajmy o naszych różach! Kopczyki z liści mogą stać się kryjówką dla jeży i innych gryzoni i być przez nie niszczone.

Także wiatr może nam rozwiewać warstwy liści, słomy czy igliwia. Sprawdzajmy od czasu do czasu, w jakim stanie jest zabezpieczenie róż.

Kiedy usunąć zabezpieczenie róż

Kopczyki rozgarnia się okresie wiosennym, przeważnie w marcu. Niektórzy praktycy łatwo rozpoznają ten moment: zaczynają kwitnąć forsycje. Najlepiej robić to w dni pochmurne. Obyśmy się tylko nie spóźnili! Niewiele wystarczy pąkom róż, aby szybko zaczęły nabrzmiewać i wypuszczać młode pędy, które łatwo przy rozgarnianiu połamać. Wówczas krzewy mogą zaparować i są łatwiej atakowane przez grzybicę.

Usuwamy wszystkie zabezpieczenia, przywracamy paliki i podpory. Nie należy zapominać także o solidnym nawożeniu roślin, aby mogły wzmocnić się po zimie i wydajniej kwitnąć w nowym sezonie. Róże przycinamy, najpierw oczywiście pozbawiając je niepełnowartościowych części.

W kolejnych miesiącach czeka nas pielenie i ściółkowanie podłoża wokół róż. Ściółka pozwala dłużej magazynować wodę, a także zapobiega rozwojowi chwastów. W okresach bezdeszczowych nie zapominamy o podlewaniu.

Jeśli poprzednio nie udało Ci się ocalić części swoich roślin przed przemarznięciem, nie przejmuj się, spróbuj ponownie w tym roku! Z tym materiałem możesz zdobyć nowe umiejętności i wiedzę, jak zabezpieczyć róże na zimę. Warto zatroszczyć się o te szlachetne kwiaty, aby cieszyły nas zapachem i widokiem jak najdłużej.